Życie
10.05 miałam urodziny, a 11.05 byłam w kinie z znajomymi.
Byliśmy na filmie "trzy kroki od siebie", bardzo dużo na nim zrozumiałam.
Jak myślę wielu z Was wie, że jest to film o miłości między osobami chorymi na mukowiscytozę. Choroba ta polega na nadmiernym wydzielaniu śluzu z organizmu, uszkadza ona między innymi płuca. Osoby z tą chorobą umierają w wieku około 25 lat (w Polsce).
Myślę, że wielu z Was tego nie wie, ale (jak chyba każdy z nas) mam takie chwile zwątpienia. "Życie jest bez sensu", "ja mam najgorzej na świecie".
Miałam je dość często aż do chwili. Po filmie mój kolega znalazł kanał dziewczyny na której wzorowana była głowna bohaterka. Nazywała się Claire Wineland. Zmarła w wrześniu 2018 po przeszczepie płuc na skutek udaru. Tak, było mi bardzo przykro, że dopiero teraz się dowiedziałam. Oglądnęłam jej wszystkie filmiki dosłownie. Niby są po Angielsku, więc nie wszystko rozumiałam, ale się starałam. Nie uwierzycie. Dziewczyna, która jest świadoma, że każdy dzień może być jej ostantnim śmieje się i jest radosna. Opowiada bez żadnych ram o śmierci.
Więc, dlaczega ja która jestem 100% zdrowa, mam cudownych rodziców, cudowne rodzeństwo mam nie cieszyć się z życia?! Tak są cięzkie momenty takie jak po 3 dniach nauki na jeden przedmiot dostajesz słabą ocenę, nie wygrywasz konkursu, coś Ci się nie udaje. One są chwilami a nie całym życiem.
Wiem, że może doszłam do tego dość późno ale każdy potrzebuje czasu.
Jest mi smutno. Bo nie doceniałam życia. A przecież mam świadomość, że moje myśli o założeniu rodziny, byciu babcią i tak dalej, może skończyć tylko jakiś nagły wypadek albo choroba.
Od niedawna ale pokochałam życie i dziękuję Panu Bogu, że je mam.
Link do kanału Clairy: https://www.youtube.com/channel/UCTw8xGVrk4FTAJwMG6mw22w
Dodaj komentarz