Wyśmiewanie się z wiary.
Hejka.
Miałam pisać post o czymś innym ale weszłam na komentarze i był tam jeden, który mówił o tym, że inne osoby z klasy śmieją się z jego/jej wiary.
Powiem na początek o tym, że też miałam, mam i myślę, że będę miała z tym problem. Nie ma sposobu żebyśmy na 100% wiedzieli, że tacy ludzie się od nas odczepią. Jednym, chyba najbardziej znanym sposobem jest to żeby się tym nie przejmować i udawać, że się nie słyszy. Jednak jest "ale" czy warto aż tak się niszyć od środka? Próbowałam takiego sposobu i uwieżcie mi nie było mi z tym dobrze. Wracałam do domu i płakałam.
Drugim sposobem jest odpowiadanie jeszcze większym świadectwem wiary. Tak, wiem jest to ciężkie, ale czemuby nie spróbować? Ja tak właśnie robię. Osoby przestają bo głupieją :-)
Pomyślałam i myślę, że to dobry pomysł. Jeżeli ktoś chciałby mojej pomocy, porady (może nie profesjonalnej) to zapraszam na maila: mloda.katoliczka@onet.pl
Pozdrawiami do zobaczenia =^.^=