Być poważnym?
Jak wiemy wiara w kościele katolickim w Polsce jest dosyć poważna.
Jest to tak zwany rytułał. W niedzielę do kościoła, czasami na adorację, paciorek rano, paciorek wieczorem. Wszystko fajnie ale czemu?
Dlaczego w kościele wtedy, kiesy trzeba siedzimy, stoimy, klęczymy. Nie cieszymy się z obecności Boga. Siedzimy w tym kościele z minami jakby spotykało nas najgorsze zło świata. Jakbyśmy byli tam na siłę. A czemu w Afryce ludzie tańczą w czasie mszy? Dlaczego oni potrafią cieszyć się Bogiem? Tak, może mają Go mniej niż my. Ale to przecież dobrze, że mamy naszego Tatę na wyciągnięcie ręki. Zaraz będzie "oni są egzotycznym krajem" ale też są ludźmi, powinniśmy uczyć sie od nich wyznawania naszej wiary, Ja wiem, że powszechnie już jesteśmy uważani za naród, który tylko narzeka, który marudzi i się nie uśmiecha. Jak dla mnie nie jest to dobra opinia o nas.
Wiele razy byłam na wielbieniach, na tych spokojnych i tanecznych. Szczerze dużo bardziej lubię te, gdzie się tańczy. Jak myślę wiele z Was wie, 26.10, na Tauron Arenie, było wielbienie z ojcem Adamem Szustakiem OP i ojcem Tomaszem Nowakiem OP. Kurczę, byłam w szoku, że Polacy w tak licznym gronie potrafią nie tylko stać i wielbić Boga ale też tańczyć wielbiąc Boga. Czemu nie jesteśmy tacy na codzień? I absolutnie nie wrzucam wszystkich do jednego worka bo każdy jest inny, jednym łatwiej modli się w powadze i spokoju a innym właśnie w ten spodób. Dlaczego w parafiach nie są organizowane również takie radosne wielbienia. Zaraz odezwą się osoby, że to nie liturgiczne, ale czy Bóg zwraca uwagę na to co jest liturgiczne a co nie, czy na to jak Go kochamy? Taki prosty przykład dwie osoby śpiewające psalm na ambonie, niby nie liturgiczne. Ale czy nie lepiej, żeby osoba, która boi się sama zaśpiewać zrobiła to z tą drugą? Wielbi wtedy Boga przez śpiew a z czasem odważy się zaśpiewać sama.
Pamiętajmy, że te zasady są po to aby nam pomagać a nie trzymać nas w niepowności czy to co robi w kościele czasami ich nie łamie.
Tosia