Czy możemy wybaczyć samemu sobie?
Dużo się u nas dzieje dlatego nie ma aż tak często postów. Mam nadzieję, że uda się nam to nadgonić. Jeśli obserwujecie naszego bloga to pewnie zauważyliście, że trochę zmieniłyśmy wygląd. Mam nadzieję, że jest w waszym stylu :)
Mama i Tosia
Wracając do tematu.
Pisałam już o wybaczaniu innym aż dwa posty, ale nie pomyślałam, że możecie się zastanawiać nad tym czy możecie wybaczyć samemu sobie.
Zauważyłam, że czasami więcej krzywd niż innym albo inni nam robimy samemu sobie. Przecież każdy nasz błąd, wyrzuty do samego siebie krzywdzą nas w środku. Musimy jakoś żyć, tylko jak jeśli tego nie wybaczymy?
Wybaczając sobie niektóre momenty stajemy się lepsi i staramy się tego nie powtarzać, bo nie ccemy przeżywać tego drugi raz.
Przykład z życia:
Kiedyś miałam straszne kompleksy, nie ma to znaczenia czy przez kogoś czy przez siebie, kluczowe jest to co z nimi robiłam. Użalałam się jaka to ja nie jestem brzydka, gryba i okropna. Wszyscy w klasie (podstawówka) przeklinają a ja raczej nie, większość dziewczyn się maluje a ja wtedy po prostu nie umiałam. To nie były tylko takie tematy, które nie są poważne (dla mnie) to były rzeczy bardziej prywatne, dotkliwe. Tak jak pisałam UŻALAŁAM SIĘ to nie jest dobre wyjście. Z przestrzeni czasu to widzę.
Co mogłam zrobić?
Przede wszystkim uświadomić sobie, że jestem piękna jaka jestem.
A teraz, kiedy wiem, że mogłam zrobić inaczej?
Zostaje mi sobie wybaczyć to czego nie zrobiłam albo czego nie zrobiłam.
Możemy sobie wybaczać nie tylko takie rzeczy. Jest wiele rzeczy, które kiedyś zrobilybyśmy inaczej.
A wy, jakie macie zdanie?
Tosia