Świadectwo (napisane na dzień wspólnoty)...
Hejka. Tak dla wprowadzenie, jest to świadectwo, które pisał każdy uczestnik na dzień współnoty. Świadectwo napisane z całych rekolekcji trafi tu jak go wymyślę. Jest to pierwsze świadectwo (czyli nie to co oddałam). Miłego czytania.
"(...) Na rekolekcjach jestem trzeci raz. Szczerze? Każde rekolekcje są inne. I od razu mówię, nie będę ich porównywać bo to bez sensu.
W domu nie mam problemu z wiarą ponieważ cała moja rodzina jest wierząca. Gorzej było z szkołą do której chodziłam. Oczywiście pierwszym skojarzeniem klasy z kościołem były siostry zakonne. Na początku musiałam wytłumaczyć, że nie wszyscy wierzący są siostrami zakonnymi czy księżmi. Z roku na rok więcej osób rozumiało sens chodzenia do kościoła czy jeżdżenia na rekolekcje zamiast na obozy harcerskie. Nie mówię, że na koniec szkoły nikt nie śmiał się z tego, że jestem w oazie ale kilka osób zrozumiało.
A czemu na rekolekcje?
W 2017 byłam na 1 OND, to były jedyne rekolekcje z jakimkolwiek animatorem z mojej oazy. Wiadomo pierwsze rekolekcje równa się wielki stres ale nie było po co. Poznałam tam ludzi z którymi jeżdżę na rekolekcje do dziś. 2 OND była dla mnie dość wielkim przeżyciem. Oczywiście poznałam nowych ludzi i tak dalej. Ale popełniłam wielki błąd porównywałam te rekolekcje z 1. Wyjechałam i bardzo tego żałuje Teraz jestem na 3 OND i bardzo się cieszę. Znowu poznałam wielu wspaniałych ludzi i jestem w cudownej grupie i mam świetną animatorkę. IX dnia rekolekcji przeżyłam wspaniałą adorcję. Tak naprawdę pierwszą poważną od bierzmowania. Duch Święty na mnie bardzo działał. Nie wiedziałam, że tak w ogóle może się dziać. Możliwe też, że zaczynam odkrywać swoje powołanie.
Co uzyskałam dzięki oazie?
Dużo rzeczy. Bo przecież animatorka z oazy zaszczepiła we mnie miłość do gry w siatkówkę. To na rekolekcjach pierwszy raz byłam kantorem części stałych. Na rekolekcjach zaprzyjaźniłam się z moją jedną z najlepszych przyjaciółek.
Chwałą Panu"
Tosia